niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział 5

Lunch
  Calum

- brakuje tu Jenni - mruknąłem
- no
- co powiecie na małą ucieczkę - zapytał Ash
- ej ty przewodniczący bądź grzeczny a nie ci ucieczki w głowie
-oj tam oj tam
- a właśnie Lukey a czemu ty nie z Ashley ??
- do fryzjera poszła bo coś tam kolor czy fryzura nie wiem nie słuchałem
- powinieneś słuchać swojej dziewczyny
-ale ta laska nic mądrego nie mówi z nią się nie da gadać
- to po co z nią jesteś - mruknął Ash
- bo jest dobra w łóżku to proste i logiczne
- och Lukey kiedy ty zrozumiesz że seks to nie wszystko
- nigdy podstawą dobrego związku jest dobry wściekły seks zapamiętaj to Ashtonku
- dobrze wezmę to sobie do serca Lucasku
- oj jak miło
Cała nasza czwóreczka wybuchneła śmiechem .Cała stołówka na nas popatrzyła .Wgryłem się w mojego hamburgera i obserwowałem chłopaków w tedy do stołówki wszedł Matt
- o siemaneczko wszystkim
- o hej Matt co tam ??
- życie jest piękne wiecie
- co się stało ?? opowiadaj - zapytał Mike
- rodzice kupili mi nową yamahe r1
- uuu no no
- cudeńko
- no to kiedy jedziemy ją wypróbować
- już ją wypróbowałem jest świetna chodzi jak marzenie
- dasz się karnąć
- nie
- ale Matt
- nie i koniec to mój skarbek i nikt go nie będzie prowadzić powtarzam NIKT
- no dobra dobra nie bulwersuj się tak


Luke

W-F

- no to chłopcy dzisiaj gramy w ręczną
- nieeee
- żadnego buczenia podzielcie się na drużyny
- no to kto idzie na bramkę
- dobra ja pójdę - odezwałem się
Niestety nie byłem z Ash'em w jednej drużynie dlatego poszedłem na bramkę . Razem dogadujemy się świetnie . Minęła już dobra połowa lekcji kiedy drużyna Ash'a była na naszym kole . Ashton rzucił z całej siły . Piłka uderzyła mnie prosto w twarz . Upadłem na kolana zakrywając ją rękoma . Poczułem jak po moich palcach płynie ciepła ciecz .

Ashton

- o Boże Luke - ryknąłem na całe boisko
Czemu to akurat ja . O mój Boże jak ja mu złamałem nos to sobie tego nie wybaczę
- Luke ja nie chciałem proszę wybacz mi
- Ash zaprowadź Luka do pielęgniarki
- dobrze proszę pana
Zaprowadziłem Luke'a do pielęgniarki . Na szczęście nos nie był złamany . Posiedziałem z nim do końca lekcji .Przepraszałem go co chwilę . Strasznie mi przykro.

Trening kosza

Luke

Podawaliśmy sobie piłki w parach raz kozłem a raz bez . Byłem w parze z Ash'em
-Luke ja tak bardzo cię przepraszam
- Ash nic się nie stało - odrzuciłem mu piłkę
- sorry Luke
- Ash przeprosiłeś mnie już milion razy ogarnij się już ci wybaczyłem
- ale przepraszam
- Mike - ryknąłem - zamień się
Poszedłem do Cala a Mike do Ash'a . W końcu błoga cisza. Trening się skączył . Poszliśmy do szatni . Kiedy byłem już gotowy do wyjścia .W szatni byłem tylko ja i Ash reszta się zmyła . Mój przyjaciel podszedł do mnie kolejny raz
-Lukey ja na prawdę cię przepraszam
Wściekłem się wziełem Irwina na szmaty i uderzyłem nim o szafki
- Ash do jasnej cholery nic się nie stało kurwa wybaczyłem ci więc przestań mnie do kurwy nendzy przepraszać
Utonąłem w jego orzechowych oczach . Spuściłem wzrok na jego malinowe usta . On patrzył się na mój czarny kolczyk . Nie myśląc w tedy wpiłem się w jego usta . Ash był lekko zaskoczony . Ale kiedy dotknąłem językiem jego ust uchylił je . Całowaliśmy się namiętnie . Hemmings co ty wyprawiasz ??? przeszło mi przez myśl . Przecież ty masz dziewczynę .
- przepraszam - wydukałem i wybiegłem z szatni

Jennifer

Zrobili mi wszystkie badania . Lekarz mówi że wszystko jest w porządku i najprawdopodobniej w czwartek wyjdę . Bardzo się cieszyłam . Rodzice nawet w szpitalu nie mogą się opanować . Kłócą się na okrągło . Mam ich już serdecznie dość . Odkąd ich rano wywaliłam żaden  z nich nie przyszedł nawet nie zadzwonili . Lekarz mówił że do nich dzwonił bo chciał im przekazać informacje o moim zdrowiu ale nie odbierali . Strasznie mi się nudzi . Leżałam sobie na łóżku kiedy usłyszałam pukanie do drzwi potem ktoś wszedł . Kiedy zobaczyłam mojego chłopaka zeskoczyłam z łóżka i rzuciłam się mu na szyję . On podniósł mnie w tedy oplotłam nogami jego biodra . Zaczął się ze mną kręcić . Zaczęłam się śmiać .
- Witaj skarbie - dostałam soczystego buziaka
- hej kochanie - odwzajemniłam pocałunek
Mike położył mnie na łóżku potem sam się wrył koło mnie . Leżeliśmy teraz wtuleni w siebie .
- i co porabiałaś dzisiaj ??
- nic badania roniłam a ty ??
- nas dyrektorka do siebie wezwała
Zaczął mi opowiadać jak było . Zawsze lubiłam do słuchać

Michael

- co robimy Mike ??
- może trochę poćwiczymy - uśmiechnął się i zaczął mnie całować
- kotek tu w każdej chwili może ktoś wejść
- yhym
Nie przestałem jej całować . Błądziłem dłońmi po jej zgrabnym ciele
- kocham cię - wyszeptałem między pocałunkami

******
no to mamy następny :D z góry przepraszam za błędy :) pozdrawiam Wera <3




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz