Ashton
Postanowiliśmy z chłopakami obudzić sąsiadów naszym "skromnym wyciem " . Idę właśnie do domu Cala . Jego rodzice udostępnili nam garaż . Pojechali na jakąś tam imprezę dlatego robimy sobie próbę o 6.20 rano w poniedziałek . Ja jak zawsze ostatni . Drzwi otworzył mi mój kochany Lukey z pięknymi złotymi włosami STOP wróć co ja gadam
- siemanko stary
- hej - przytuliłem przyjaciela na przywitanie
- właź wszyscy już czekamy
Weszliśmy do środka . Chwyciłem kubek gorącej kawy którą zrobiła nam Cal i poszliśmy do garażu gdzie Mike siedział przy mojej perkusji
- Michaelu. Gordonie . Cliffordzie . złaź . stamtąd . już . w . tej . chwili .
- nieeeee - pokręcił głową uśmiechając się jak głupek
- taaaak - zacząłem iść w jego stronę
- no dobrze - wydął dolną wargę i wstał
Pokręciłem głową i usiadłem na swoim miejscu
- Mike gdzie do jasnej cholerki są moje pałeczki
- nieee wiem skąd mam niby wiedzieć gdzie chowasz swoje graty
- Michaelu masz dosłownie 3 sekundy żeby mi je oddać
- a jak tego nie zrobię
- o a jednak je masz
- nieee skąd ten pomysł
- Mike
- wiem że mam tak na imię
- Clifford oddaj mu to - rzachnoł się Luke
- no dobra niech wam będzie
Wziąłem do ręki moje skarbki i zaczęliśmy próbę . Nasza dewiza " czym głośniej gra muzyka tym lepiej " . Po zakończonym kolejnym kawałku usłyszeliśmy walenie w drzwi garażu . Popatrzeliśmy na siebie zdziwieni . Calum podszedł do drzwi i je otworzył . Naszym oczom ukazali się dwaj policjanci . Tego to nie przewidzieliśmy .
- dzień dobry dostaliśmy skargę że ktoś zakłóca ciszę
- bardzo przepraszamy właśnie kończyliśmy
- właściwie już skończyliśmy
**********
No to zaczynamy <3 Wera i Sandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz